niedziela, 11 grudnia 2016

Czerwona sukienka i "Czerwień obłędu" - Dawid Waszak

  • Jak rodzi się obłęd? Cichutko.
    Gdzie rodzi się obłęd? Tuż obok.
    Jaki ma kolor? Czerwony.

    Okładka książki Czerwień Obłędu


  • Książka miała czekać na swoją kolej (bo mój stosik ciągle rośnie zamiast maleć), ale pomyślałam, że taka krótka... ściągnęłam na telefon i wieczorami czytałam. A czytałam sporo, bo całkiem wciągająca się okazała. Chociaż sama nie wiem, co w niej takiego wciągającego, bo bohater mnie raczej wkurzał....
    Dorian to zwykły facet, ma żonę, syna, dług i pracę. Codziennie do niej wyrusza, nudzi się tam i wraca. Aaaa zapomniałabym - każdego ranka zamyka okno! To okazuje się szalenie ważne... Facet bez przerwy klnie, a tabletki łyka jak tic-tac'ki. Mówi tylko o tym,jak kocha rodzinę, a zachowuje się jak skończony kretyn. I ciągle gada, bez przerwy, analizuje, gada, wyobraża sobie. Stanowczo ma nerwicę natręctw. Wiecie, takie połączenie detektywa Monka i doktora House'a tyle tylko, że mniej interesujący (tak, House moim zdaniem jest szalenie interesującym mężczyzną - ma cudownie ostry język, jest szczery do bólu i całkiem uroczy czasami).
    Ale jednak książka mnie wciągnęła - chyba czyta się ją z nurtem tego gadania
    Co mi zazgrzytało?
    1) Podejrzewam, że autor nie ma pojęcia jak wygląda śpiączka.... gwarantuje, że po dwóch tygodniach śpiączki człowiek nie myśli o tym, żeby wstać i wyjść a nawet jeśli myśli, to nie ma na to siły. Nie ma na to siły jeszcze długo.... nawet wątpię, żeby ktokolwiek był w stanie pięć dni po wybudzeniu na własnych nogach wyjść ze szpitala. A już na pewno nie gania po mieście i nie jeździ autem. Tutaj chyba autor nie odrobił zadania domowego ale gdyby mnie to nie spotkało to pewnie też bym o tym nie wiedziała. I pewnie normalnie ludzie czytają i nie zastanawiają się nad tym.
    2) Bohater rzucił laptopem, który się rozpadł na kawałki, a niedługo później ot tak wziął go i zaczął pisać na nim książkę... Ale to tylko dwa drobiazgi, ogólnie mam ochotę przeczytać jeszcze coś tego autora!
    Przyznam, że rozgryzłam trochę, co będzie dalej, ale i tak czytało się dobrze, szybko i tylko czasem przewracałam oczami na "bełkot" Doriana.
    Taka książka do poczytania. Trzyma w napięciu, nie daje czasu na myślenie, bo autor ciągle myśli i ciągle gada i ciągle się zastanawia, więc na własną gonitwę myśli nie ma już miejsca.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorowi. Zapraszam Was do polubienia Jego strony na FB, na Instagramie również można go znaleźć @dawid_waszak

A poniżej info gdzie można znaleźć książkę... i ceny całkiem fajne :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...